|
|
|
|
|
|
|
|
|
- MORZE | MARYNARKA HANDLOWA | STATKI | OKRĘTY WOJENNE | WRAKI | MARYNARKA WOJENNA | ŻEGLUGA -
|
|
|
|
|
|
|
LUDZIE MORZA
|
|
|
|
|
|
Mowa pogrzebowa wygłoszona podczas pożegnania komandora Bolesława Markowskiego w dniu 24 maja 1990 roku Kmdr Jan Busiakiewicz l.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Żegnamy dziś Kolegę i Przyjaciela, którego losy złączyły nas w szeregach Marynarki Wojennej przeszło pół wieku temu.
-----Odbyta w tej przestrzeni czasu wędrówka po naszej ziemskiej planecie była znaczona Zdarzeniami i przejściami ponad miarę przeciętnego losu człowieczego i była udziałem pokolenia, którego wzorowym przedstawicielem był kmdr. dr. Bolesław MARKOWSKI.
-----Wrzesień 1939 zastaje Go na stanowisku naczelnego lekarza szpitala Mar. Woj. na Kępie Oksywskiej, której obrona przeszła do historii i w której pewnym udziałem jest odwaga i poświęcenie z jaką spełniał swoje obowiązki ówczesny kapitan marynarki Doktor Markowski.
-----Jako lekarz oficerskiego obozu jenieckiego w Neubrandenburg oddał duże usługi troskliwą opieką nad rannymi i chorymi.
-----Trzeba też podkreślić, że z narażeniem osobistym zorganizował łączność obozowej akcji podziemniej z komórkami Armii Krajowej jak
|
|
|
Kpt. mar. Bolesław Markowski w roku 1939. -
|
również dostarczał potajemnie lekarstwa do pobliskiego kobiecego obozu koncentracyjnego ratując niejedno życie.
-----Po wojnie dołącza do Marynarki Wojennej w Anglii by jakiś czas potem objąć funkcję ordynatora szpitala w Belize w British Honduras.
-----Po powrocie do Londynu poświęca swój czas sprawom społecznym, redaguje "Nasze Sygnały" by następnie objąć funkcję prezesa Zarządu Głównego S.M.W. w dużym stopniu przyczyniając się do rozwoju działalności naszej organizacji. -
|
|
-----W uznaniu zasług dekorowany: Krzyżem Oficerskim Orderu Polonia Restituta, Krzyżem Walecznych, Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami, Krzyżem Armii Krajowej oraz orderem OF British Empire.
-----Wartość człowieka ocenia się nie tylko jego osiągnięciami, ale również walorami jego charakteru i serca i te właśnie cechy zaskarbiły Bolkowi naszą przyjaźń i uznanie. Nawiązać tu można do cytatu w nekrologu Rodziny, że "Przeszedł przez życie dobrze czyniąc".
|
Bolesław Markowski z córką Moniką - rok 1988. -
|
-----Z dużym podziwem i szacunkiem patrzyliśmy na Jego ostatnie lata, gdy szereg poważnych chorób zmusił Go do kolejnych rezygnacji z normalnego życia. Pogoda ducha, znoszenie przeciwności losu z pokorą i bez słowa skargi były dowodem głębokiej wiary i zrozumienia wartości cierpienia.
-----Ogromną podporą fizyczną i duchową była siła charakteru i nadzwyczajne zrozumienie Żony Zmarłego, której pełna poświęcenia opieka sprawiła, że odszedł od nas pogodzony z losem.
------Byłaś Mu Lulu nieocenionym, oddanym i kochającym towarzyszem oraz dobrym duchem i niech ta świadomość przyniesie Ci ulgę, a czas i łaska Boża da ci ukojenie i siły do preztrwania złych dni.
-----Rodzinie Zmarłego składam wyrazy głębokiego współczucia, a odchodzącego w ostatnią podróż Drogiego Kolegę i Przyjaciela żegnam w imieniu Stowarzyszenia Marynarki Wojennej i własnym. Żegnamy go z uczuciem serdecznego Żalu i smutku i ze świadomością, że brak Jego w jakże już małym naszym gronie dotkliwie odczujemy. -
|
|
UWAGA: Tekst powyższy opublikowało pismo Stowarzyszenia Marynarki Wojennej "Nasze Sygnały" w numerze 166 z roku 1990. Zachowano oryginalną pisownię i interpunkcję. Mowę wygłoszono 24 maja 1990 roku, w Mortlake Crematorium w Kew, tuż przed ceremonią spopielenia zwłok Bolesława Markowskiego.
|
|
|
|
Opublikowano 26 maja 2018
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|