Facta Nautica - Internetowy Magazyn Nautologiczny
     
-   MORZE   |   MARYNARKA HANDLOWA   |   STATKI   |   OKRĘTY WOJENNE   |   WRAKI   |   MARYNARKA WOJENNA   |   ŻEGLUGA   -
         
Jednostki lotnicze
 
AUSTRALIA
  Tzw. 'Ark Royal of Mesopotamia'
- Pływająca baza wodnosamolotów - I wojna światowa -
Piotr  Mierzejewski
 
     
So--called ARK ROYAL of Mesopotamia. Seaplane tender.
Tzw. 'Ark Royal of Mesopotamia' - pierwsza australijska pływająca baza wodnosamolotów.
Autor zdjęcia nieznany, wykonano je w roku 1915, zapewne w porcie Basra. Źródło:
"Illustrated War News" (1915).
-
 
----------Jeszcze do niedawna uważałem, że historia pierwszych pływających baz wodnosamolotów jest tak dobrze
poznana, że trudno byłoby coś nowego na ten temat napisać. Wszak wystarczy zajrzeć do pierwszego z rzędu
opracowania na temat dziejów najstarszych okrętów lotniczych, aby zorientować się, że za pierwszy transportowiec
hydroplanów uważa się francuski
FOUDRE (pierwotnie tender torpedowców), który wszedł do służby w roku 1911.
Royal Navy zyskała okręt tej klasy dopiero sierpniu 1914 roku, gdy trwała już I wojna światowa. Był to HMS HERMES,
przebudowany krążownik pancerny typu HIGHFLYER. Z kolei
HMS ARK ROYAL, w służbie od grudnia 1914 roku, zapisał
się w dziejach budownictwa okrętowego jako pierwszy okręt zaprojektowany od początku jako transportowiec
wodnosamolotów. W roku 1915 roku uczestniczył on w bitwie o Gallipoli, a wspominam o tym nie bez powodu.

----------Wertując ostatnio prasę brytyjską z roku 1915, zupełnie nieoczekiwanie natknąłem się na informację o jeszcze
jednym brytyjskim transportowcu wodnosamolotów, który także walczył z Turkami, i to w tym samym czasie co
HMS
ARK ROYAL
. Jednostkę tę nazywano również ARK ROYAL! Daremnie szukałem jej w spisach  okrętów Royal Navy,
publikowanych m.in. przez
Jane's Fighting Ships 1919 czy Jane's Fighting Ships of World War I. Jedyne informacje na
temat tego tzw. ARK ROYAL zaczerpnąłem z angielskiego tygodnika "
Illustrated War News". Nie tracę jednak nadziei,
że z czasem doszukam się kolejnych faktów z dziejów tej jednostki.

----------Od roku 1915 Wielka Brytania toczyła walki z Turcją na dwóch frontach, dardanelskim i mezopotamskim. O ile
ten pierwszy ograniczał się tylko do niewielkiego półwyspu Gallipoli, to ten drugi rozciągał się na wielkim obszarze
dorzecza Tygrysu i Eufratu (ówczesna Mezopotamia, dzisiejszy Irak). Problemem dla oddziałów hinduskich walczących
na tym drugim froncie stał się brak wsparcia lotniczego. W tym czasie bowiem całe lotnictwo Zjednoczonego Królestwa
zaangażowane było na froncie zachodnim. Pomoc zaoferowali Australijczycy, którzy drogą morską wysłali do Basry
niewielką formację wodnosamolotów, złożoną zaledwie z dwóch maszyn typu
Maurice Farman MF.11 Shorthorn i jednej
typu
Maurice Farman MF.7 Longhorn. Formacja ta, nazwana Mesopotamian Half Flight, towarzyszyła od maja 1915
hinduskim oddziałom lądowym w walkach wzdłuż rzek Szatt al_Arab i Tygrys.

----------Na potrzeby sprowadzonych hydroplanów skonstruowano naprędce prymitywną pływającą bazę. Wykorzystano
w tym celu wielką odkrytą barkę, prawdopodobnie znalezioną w zdobytym na Turkach porcie Basra. Zabudowano ją
pokładem, na którym można było ustawić parę wodnosamolotów. Przestrzeń pod pokładem wykorzystano jako magazyn
na paliwo lotnicze i części zapasowe. Dla ochrony zaparkowanych maszyn zbudowano dach nad pokładem, tworząc w
ten sposób coś w rodzaju prymitywnego hangaru. Na rufie zanstalowano dźwig do wodowania i podnoszenia
hydroplanów, zaś w części dziobowej rozpięto tent mający chronić prze słońcem i deszczem paroosobową załogę.
Jednostka ta nie posiadała własnego napędu i do przemieszczania się wymagała holownika. Zwraca też uwagę fakt, że
nie dostała ona własnej nazwy, a zwyczajowe określanie jej mianem ARK ROYAL miało wydźwięk wyraźnie kpiarski.
Jak długo pozostała w służbie i jaki był los finalny, nie udalo mi się ustalić.

----------Na koniec warto słów kilka powiedzieć o zadaniach stawianych przed maszynami Mesopotamian Half Flight.
Hydroplany te, towarzysząc oddziałom lądowym, dokonywały rozpoznania, transportowały zaopatrzenie, atakowały
nieprzyjaciela małymi bombami i dezorganizowały łaczność przeciwnika. To ostatnie zadanie miało specyficzny charakter
- piloci za frontem szukiwali słupów telegaficznych i niszczyli je przez detonowanie podkładanych ładunków
wybuchowych. Uzbrojeni tylko w rewolwery musieli niekiedy na lądzie stawić czoła wrogowi, co z zasady kończyło się dla
nich tragicznie.

-
 
Opublikowano 7 grudnia 2017 roku
           
.